Przegląd chórów Śpiewającej Polski - region warszawski
Nie tak dawno, bo 13 marca, miałam okazje uczestniczyć w bardzo ciekawym wydarzeniu, jakim był Przegląd chórów Śpiewającej Polski z regionu warszawskiego. Pojechałam tam fuksem, razem ze szkolnym chórem, jako rzecz jasna fotograf, pełna obaw o to, jak owe zdjęcia wyjdą.
Pierwsza reakcja, kiedy weszłam do sali koncertowej - ciemno! Zrobiłam kilka próbnych zdjęć czterdziestką, ale kiedy zapalono światła i zobaczyłam, że ziarno na ISO 400 jest prawie niewidoczne, podpięłam zooma i zaczęłam działać :) Jak na takie warunki oświetleniowe, to jest dumna i z siebie, i z Sylwestra. Widząc Pana Fotografa pomykającego sobie z jednego końca sali na drugi z dwoma Nikonami D610 robiło mi się trochę głupio, ale każdy jakoś zaczynał ;)
(Zdjęć będzie dużo, gdyż nie robię osobnego albumu)
Tak między nami, to kiedy myślałam o tych zdjęciach w drodze powrotnej do domu, to aż nie mogłam uwierzyć w to, jak koncertowo(hehe) je spartoliłam :D Ale po długim śnie i mocnej kawie zdanie to radykalnie zmieniłam :)
Co mogę powiedzieć na koniec? Cóż, fotografia koncertowa to z pewnością nie moja brocha, gdyż nie lubię fotografii przy sztucznym oświetleniu, ale mimo wszystko ciesze się, że spróbowałam czegoś nowego :)
enjoy!
P.S. Jeżeli jakimś cudem trafił tutaj ktoś z biorących udział w przeglądzie chórów i chciałby udostępnić moje zdjęcia na swojej stronie internetowej etc. proszę o kontakt w komentarzu lub w wiadomości prywatnej (fodografia24@interia.pl); nie polecam kopiowania bezpośrednio z bloga - bardzo psuje jakość.
Pierwsza reakcja, kiedy weszłam do sali koncertowej - ciemno! Zrobiłam kilka próbnych zdjęć czterdziestką, ale kiedy zapalono światła i zobaczyłam, że ziarno na ISO 400 jest prawie niewidoczne, podpięłam zooma i zaczęłam działać :) Jak na takie warunki oświetleniowe, to jest dumna i z siebie, i z Sylwestra. Widząc Pana Fotografa pomykającego sobie z jednego końca sali na drugi z dwoma Nikonami D610 robiło mi się trochę głupio, ale każdy jakoś zaczynał ;)
(Zdjęć będzie dużo, gdyż nie robię osobnego albumu)
Tak między nami, to kiedy myślałam o tych zdjęciach w drodze powrotnej do domu, to aż nie mogłam uwierzyć w to, jak koncertowo
Co mogę powiedzieć na koniec? Cóż, fotografia koncertowa to z pewnością nie moja brocha, gdyż nie lubię fotografii przy sztucznym oświetleniu, ale mimo wszystko ciesze się, że spróbowałam czegoś nowego :)
enjoy!
P.S. Jeżeli jakimś cudem trafił tutaj ktoś z biorących udział w przeglądzie chórów i chciałby udostępnić moje zdjęcia na swojej stronie internetowej etc. proszę o kontakt w komentarzu lub w wiadomości prywatnej (fodografia24@interia.pl); nie polecam kopiowania bezpośrednio z bloga - bardzo psuje jakość.
Komentarze
Prześlij komentarz